Obsesyjna miłość – czym się różni od tej prawdziwej? Jak stawić jej czoła? Psycholog podpowiada

Obsesyjna miłość

Wszyscy wiemy, że miłość nie zawsze jest źródłem szczęścia. Czasem przynosi ból, czy to wówczas, gdy kochamy, ale nasze uczucie nie jest odwzajemnione, czy wtedy, kiedy stajemy po drugiej stronie barykady: ktoś obdarza nas zainteresowaniem, którego niestety nie jesteśmy w stanie odwzajemnić. Jest to przykra i niekomfortowa sytuacja, jednak ciągle naturalna i dość zdrowa. Znacznie gorzej sytuacja przedstawia się wtedy, kiedy ktoś, czy to my, czy druga osoba, rozwija w sobie tzw. obsesyjną miłość.

W artykule zostały omówione następujące kwestie:

1. Zakochanie a obsesja

2. Jak mieć pewność, że to, z czym mamy do czynienia, to obsesja?

3. Jak rozróżnić „chcieć” (prawdziwa miłość) od „potrzebować” (obsesja)?

4. Kto i czemu częściej obsesyjnie kocha?

5. Ofiary obsesyjnej miłości

6. Jak się zachować, kiedy ktoś pokochał nas obsesyjną miłością?

Zakochanie a obsesja

Każdy, kto choć raz się zakochał, zna emocje, jakie towarzyszą pierwszym tygodniom od chwili, kiedy trafiła go strzała Amora. Nieprzespane noce, motyle w brzuchu, ciągłe marzenie o obiekcie uczuć, tęsknota, która może sprawiać nawet fizyczny ból. Pragnienie drugiej osoby, zauroczenie czy zakochanie to nie jest jeszcze jednak miłość. Z czasem emocje opadają i wówczas widzimy, czy to, co poczuliśmy do partnera, ma szansę stać się prawdziwym, szczerym uczuciem.

Zakochanie może albo przekształcić się w miłość, albo po prostu przeminąć.

Niebezpiecznie jest natomiast inne uczucie, które objawami może przypominać właśnie bardzo silne zauroczenie: obsesja. Mimo, iż wygląda na zakochanie, bliżej jej do… uzależnienia.

Monika Kotlarek*, psycholog:

Obsesje to uporczywe myśli, impulsy lub wyobrażenia, które są odbierane jako niewłaściwe lub natrętne. I tak np. osoba religijna może mieć uporczywe bluźniercze myśli, a matka może doświadczać myśli o skrzywdzeniu nowo narodzonego dziecka. Najczęstsze obsesje dotyczą skażenia (np. w wyniku dotknięcia brudnej klamki), wątpliwości (np. czy zamknęliśmy drzwi), agresywnych lub przerażających impulsów (np. chęć skrzywdzenia kogoś) oraz wyobrażenia o treści miłosnej i erotycznej.

Obsesje dotyczą 80-88% społeczeństwa. Problemem jednak stają się dopiero wtedy, gdy zaczynają być patologiczne, tzn. przysparzają cierpienia i trudności w normalnym, codziennym funkcjonowaniu.

Chorobliwe obsesje są elementem zaburzenia lękowego zwanego zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym.

Jak mieć pewność, że to, z czym mamy do czynienia, to obsesja?

Kobieta, która kochaAby rozróżnić obsesję od prawdziwej miłości należy uświadomić sobie, jakie motywy stoją za uczuciami osoby „podejrzanej” o darzenie drugiej osoby obsesyjną miłością. Za miłością stoi najczęściej postawa „chcę Cię”, za obsesją natomiast „potrzebuję Cię”. Różnica między nimi sprowadza się więc do tego, że obsesja to nic innego, jak potrzeba wypełnienia pustki drugą osobą, dzięki czemu osoba obsesyjnie zainteresowana drugą czuje, że ma w życiu cel. Zdrowa miłość od samego początku jest „pełna”, nie ma potrzeby zapełniania pustki, chce natomiast cieszyć się obecnością drugiej osoby, chce, aby osoba kochana była obok, dzieliła z nią swoje życie.

Jak rozróżnić „chcieć” (prawdziwa miłość) od „potrzebować” (obsesja)?

Postawa „potrzebuję Cię” przejawia się w zdaniach:

  1. Nie mogę bez Ciebie żyć.
  2. Dobrze się czuję tylko wtedy, kiedy jesteś w pobliżu.
  3. Zrobię wszystko, czego pragniesz, bylebyś tylko był/a szczęśliwy/a.
  4. Nie znoszę sytuacji, w której inni zwracają na Ciebie uwagę, gdyż może skończyć się to tym, że o mnie zapomnisz. Jestem zazdrosny/a.
  5. Możesz sobie pozwolić na więcej, niż inni. Wszystko Ci wybaczę.
  6. Twoje potrzeby i pragnienia są ważniejsze od moich.
  7. Muszę stać się taką osobą, z którą chciałbyś zawsze być.
  8. Dostosuję się do Ciebie, również z moimi poglądami.

Postawa „chcę Cię” (zdrowa miłość) przejawia się w zdaniach:

  1. Cieszę się, że jesteś częścią mojego życia.
  2. Dobrze się czuję, jestem zadowolony/a również wtedy, kiedy nie ma Cię obok.
  3. Szanuję Twoje potrzeby, Ty szanuj moje.
  4. Lubię widzieć Cię zadowolonego/zadowoloną wśród innych osób. Nie jestem przesadnie zazdrosny/a.
  5. Nie zawsze możesz sobie pozwolić na więcej, niż inni. Są kwestie, które obowiązują Cię tak samo, jak pozostałych.
  6. Twoje pragnienia i potrzeby są równie ważne, jak moje. Chcę Cię w nich wspierać, oczekuję, że Ty będziesz wspierać mnie w moich.
  7. Nie muszę przed Tobą udawać nikogo innego.
  8. Nie muszę zmieniać dla Ciebie moich poglądów.

Kto i czemu częściej obsesyjnie kocha?

Monika Kotlarek, psycholog:

Nie ma tutaj różnicy w kwestii podziału na płeć. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą obsesyjnie „kochać”, ponieważ ciężko to nazwać miłością, która powinna się opierać na wsparciu, bliskości i zaufaniu.

Osoby takie mają (poza wielce prawdopodobnym zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym) zakorzeniony w sobie bardzo silny lęk przed odrzuceniem. Potrzebują ciągłych zapewnień i całkowitego poświęcenia ze strony partnera, a gdy tego nie otrzymują – natychmiast wzrasta poziom lęku, rodzi się gniew, a nawet, w skrajnych sytuacjach, także agresja.

Dodatkowo, niska samoocena, próba dowartościowania się za wszelką cenę i brak poczucia bezpieczeństwa w związku mogą powodować obsesyjne myśli na punkcie partnera.

Ofiary obsesyjnej miłości

Dwa sercaGeneralnie zwykło się sądzić, że miło jest być obiektem czyjegoś zainteresowania lub trwać w związku, w którym to nie my, a nasz partner mocniej się angażuje, „bardziej kocha”. Świadomość, że komuś imponujemy jest budująca, zwiększa naszą samoocenę i pewność siebie. Z czasem jednak dostrzegamy, że w tego typu układach stajemy się ofiarą zazdrości, braku pewności siebie i osaczenia ze strony partnera – osoby, która ma na naszym punkcie obsesję.

Jak się zachować, kiedy ktoś pokochał nas obsesyjną miłością?

Monika Kotlarek, psycholog:

Najtrudniejszy krok, to uświadomienie sobie, że ciągła kontrola, wydzwanianie, sprawdzanie maili itp., ma niewiele wspólnego z miłością, a jest to właśnie obsesja.

Następny krok, bardzo trudny, to spokojna rozmowa z partnerem, który może wszystkiemu zaprzeczyć, ale by podjąć dalsze kroki, on lub ona, także musi sobie uświadomić, że ma problem. Jeśli partner naprawdę będzie chciał ratować związek – zrobi to.

Najważniejsze jest wsparcie, dlatego warto zachęcić partnera do terapii, a nawet zasugerować terapię małżeńską lub terapię dla par.

Można spróbować oczywiście pracować samemu z partnerem, ale niestety to może być niewystarczające. Nieprzepracowany lęk prędzej czy później wróci i może uderzyć ze zdwojoną siłą w tym lub kolejnym związku.

Należy pamiętać, że obsesje się leczy i mimo, iż to długotrwały proces, to na pewno warty wysiłku, tak jak warty jest wysiłek włożony w budowanie wartościowej i trwałej relacji. Monika Kotlarek

*Komentarze do artykułu opracowała psycholog Monika Kotlarek, Absolwentka Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Autorka popularnego bloga www.psycholog-pisze.pl, gdzie znaleźć można wiele interesujących artykułów, również na temat związków i miłości.

Fascynuje ją człowiek. Prywatnie uwielbia podróże, merytoryczne dyskusje do rana i inspirujące książki.

O autorze: Kasia Hirt Zobacz więcej artykułów autorstwa Kasia Hirt

Banner FB