Nasza pierwsza randka odbyła się pod lasem Olszynki Grochowskiej w siarczysty mróz. On częstował pyszną grochówką z wojskowego kotła.
Oczywiście wcześniej się umówiliśmy, że ja tam przyjadę. Grochówka była bardzo gorąca i poparzyłam sobie gardło, a Michał na pocieszenie przytulił mnie mocno i tak się zaczęło…
A potem smutna historia o jego chorobie i operacji i zwątpienie co dalej… Minęło półtora roku i przyszedł na świat Oskarek.
Teraz go tulę i nie żałuję swojej decyzji i mam nadzieję, że będziemy wszyscy żyli długo i szczęśliwie… dziękuję eDarling.
…mam nadzieję, że będziemy wszyscy żyli długo i szczęśliwie…