Gabriela i Jacek

To właśnie tutaj wszystko się zaczęło… Tak Kochani – eDarling odmienia życie. Nie są to słowa na wyrost – wystarczy spróbować, przecież nigdy nie wiadomo, z której strony przyjdzie miłość.

![endif]-->!--[if>![endif]-->!--[if>![endif]-->!--[if>

Dziś z łatwością przychodzą mi takie słowa, na początku jednak nie wierzyłam, że na takim portalu można spotkać kogoś wartościowego. Być może moje nastawienie było spowodowane korzystaniem z innych portali randkowych, które nie przyniosły oczekiwanych efektów. Tutaj początkowo stawiałam „nieśmiałe kroki”- właściwie ograniczałam się do przeglądania polecanych profili, odpisywania na krótkie wiadomości, ale bez nazwijmy to „szału”…

Pewnego dnia natknęłam się na profil mojego Jacusia. Przejrzałam, poczytałam i wylogowałam się. Następnego dnia otrzymałam bardzo treściwą wiadomość- uśmiech z zaproszeniem do rozmowy na gg. Pomyślałam: w sumie czemu nie – poklikać zawsze można. Wysłałam pierwszą wiadomość, która spotkała się z miłą odpowiedzią. Potem były kolejne…. do tego stopnia, że spędzaliśmy długie godziny na rozmowach o wszystkim. Wreszcie Jacek zaproponował przeniesienie się na skype – pierwsza rozmowa, kiedy mogłam go zobaczyć i usłyszeć jego głos… jaką ja miałam wtedy tremę. Serio 🙂

Nie należę do kobiet, które są lękliwe, ale wtedy naprawdę chciałam wypaść jak najlepiej… No i wypadł najlepiej, ale mój głos – Jacek mógł mnie bowiem tylko po nim „ocenić”. Nie widział mnie, ponieważ nie miałam kamerki. Śmiejemy się z tego dzisiaj, że w sumie to on szedł vabank, ale wybrał odpowiednią bramkę :).

Oj dzięki technice mogliśmy poczuć, że jesteśmy blisko siebie – niestety dzieliło nas trochę kilometrów. Ja tu w Polsce, on w Wielkiej Brytanii… ale czego nie robi się dla miłości. Spotkaliśmy się dopiero 15 września w moim kochanym Krakowie – Jacuś do dziś się śmieje, że miał to być tylko wspólny obiadzik. Suma sumarum spotkały się dwie gaduły, które oczarowały się nawzajem i tak świetnie czuły się w swoim towarzystwie, jakby znały się od lat. Efekt – wspólny obiad zamienił się w tydzień wspólnego przebywania. Niestety sielanka nie mogła trwać długo, bo Jacuś musiał wracać do pracy, a kolejne spotkanie mogło być możliwe dopiero końcem października. Tęskniliśmy za sobą bardzo, wróciliśmy do rozmów na skype, sms…i tak minął czas wyczekiwania. Kolejny przylot i kolejne wspólne śniadanka, obiadki, zakupy, spacery, sprzątanie, wypady na miasto, kwiaty, kolacje przy świecach – zwykłe normalne życie. Jak cudownie budzić się co rano i mówić kochanej osobie dzień dobry, jak cudownie zasypiać ze świadomością, że nie jest się samemu. To był wyjątkowy czas. Wyjątkowy również przez to, że czekała na mnie niespodzianka, która zmieściła się na moim palcu. Tak, zaręczyliśmy się. Planujemy wspólną przyszłość- już zawsze razem…

Kochani, jeżeli czytacie teraz tą historię – można powiedzieć „zwiastun” wspólnego życia Gabrysi i Jacka – jest nam bardzo miło, że możemy podzielić się swoim szczęściem, którego nie byłoby gdyby nie eDarling. Jeżeli jesteście samotni nie martwcie się – załóżcie konto 🙂 Przekonajcie się jakie to proste. Czasem wystarczy spróbować. Życzymy wszystkim samotnym znalezienia kochanej drugiej połówki. Zespołowi eDarling dziękujemy – za to, że jesteście 🙂

Jeżeli jesteście samotni nie martwcie się – załóżcie konto 🙂 Przekonajcie się jakie to proste. Czasem wystarczy spróbować. Życzymy wszystkim samotnym znalezienia kochanej drugiej połówki.